Zdaniem posłów PiS w Polskim Związku Łowieckim jest wielu byłych esbeków i ich tajnych współpracowników, więc trzeba go oczyścić. Tak się składa, że szef PZŁ Lech Bloch był zarejestrowany jako TW "Kazimierz". Z kolei w terenowych władzach w czasach PRL zasiadał minister środowiska Jan Szyszko, któremu jednak z tego powodu nic by nie groziło.
Więcej...
Dodano dnia: 2017-03-30